Niepoprawny cud (na wakacje...)

Rok szkolny pełen pracy już za nami. Kiedy robi się cieplej – pachną drzewa, zioła na łące, śpiewają ptaki, cykają świerszcze, gorące promienie słońca ogrzewają nam skórę. Jest naprawdę przyjemnie. Tęskni się już za relaksem i odpoczynkiem. Wakacje to taki dobry Boży czas wytchnienia. Czas radości z bliskimi, znajomymi , przyjaciółmi, długich wieczorów, a zdarza się, że nieprzespanych nocy przy ognisku, na rozmowach i pogawędkach, może niekoniecznie przed telewizorem. Wiele osób potrafi znaleźć tą przestrzeń dla siebie, dla odpoczynku, dla bliskich. Inni znów kontynuują swoje prace, zadania, obowiązki – lato jest dla nich możliwością sezonowej pracy czy zarobków, dokonywania różnych zmian w domu, remontów, przeprowadzek, przemeblowań. Jeszcze inni przeżywają różne trudności:

Martwią się o pracę,

Przeżywają problemy zdrowotne, zabiegi, operacje,

Mają trudności w relacjach z małżonkiem, z dziećmi,

Muszą dokonać trudnych wyborów: zmiany pracy, wyboru nowej szkoły,

Czasem są to trudne zadania w pracy,

Martwią się czy wystarczy pieniędzy na różne potrzeby życiowe rodziny,

Dziecko wyjeżdża po raz pierwszy na obóz czy nastolatek z przyjaciółmi…

Można tych sytuacji wymieniać w nieskończoność, bo wiele jest takich powodów do zmartwień, niepokoju, troski. Wszystkie aspekty naszego życia wymagają wsparcia i to wsparcia z zewnątrz. Własnymi siłami możemy niewiele. Czasem szamoczemy się bezradnie z przeciwnościami losu.

A gdzie w tym wszystkim nasza wiara? Gdzie zaufanie do Chrystusa?

«Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna" (Łk 17,5). Moglibyśmy wówczas góry przenosić, burzę uciszyć, chodzić po wodzie.

Choć tak wyszukanych zdolności nie potrzebujemy na co dzień, przydałaby nam się dodatkowa dawka energii, radości, entuzjazmu! „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” mówi święty Paweł (Flp 4, 13). „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie” to stara pieśń pielgrzymów (Ps 127, 1).

Takie wsparcie duchowe mamy w naszej wierze i modlitwie. Módlcie się z wiarą tak, jak byście już otrzymali, a nie powątpiewajcie w możliwości Tego, który wszystko stworzył. Módlcie się konkretnie za osoby, zadania, trudności, przykrości. Proście Boga o wsparcie. Polecajcie wszystkie wasze zmartwienia temu, który jest Panem Nieba i Ziemi. Zawierzajcie wasze ważne sprawy na co dzień. A potem idźcie i czyńcie tak, jakbyście już otrzymali, z tą pełnią radości i entuzjazmu. Nie poddawajcie się i nie ulegajcie zniechęceniu. Pan żniwa sam wie, co jest wam najbardziej potrzebne i nie uchyli się od opieki nad swoimi dziećmi (Mt 6, 25nn). Należy jednak zaufać i to całym sercem. Cuda się zdarzają i to nie tylko innym. Cud może wydarzyć się i tobie, podczas tych wakacji, zaufaj Panu!

Monika Kornaszewska-Polak

 

"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"