Nasz Kościół, nr 47 (17.10.2010r)

ZAMYŚLENIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: »Obroń mnie przed moim przeciwnikiem«. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: »Chociaż Boga się nie boję ani się z ludźmi nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie«”. I Pan dodał: "Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”.

Wiara i modlitwa- oto dwa podstawowe filary, które przedstawiają nam się w dzisiejszej Ewangelii. Przede wszystkim Jezus podkreśla dziś i pokazuje, jak ma wyglądać nasza modlitwa. Najczęściej mówimy, iż modlitwa to rozmowa z Bogiem. Tak, oczywiście! Ale jest to trochę uproszczona wersja. Pewien duszpasterz piszę: Kiedy staję przed próbą zdefiniowania, określenia modlitwy, zawsze przed oczami pojawia mi się obraz Klasztoru Karmelitanek Bosych w Spręcowie. Słyszę modlitwę sióstr i momentalnie widzę spotkanie ludzi zafascynowanych sobą, ludzi- myślę, że nie będzie błędem gdy stwierdzę- ZAKOCHANYCH w sobie. Dlatego modlitwa jawi się jako spotkanie. W tej rzeczywistości dochodzi do spotkania człowieka z Bogiem. Spotkanie zakochanych jak wygląda, kto pamięta: słowa są piękne, wyrażają całe uczucie, całe ciepło, uszanowanie, dlatego iż wiemy, że wylewamy się przed tym, kto nas kocha. Dlatego św. Teresa od Jezusa, reformatorka Karmelu powiedziała, że modlitwa jest to nieustanne wylewanie się przed tym, o kim wiem, że mnie kocha. Jeżeli jest to spotkanie i to na takim szczeblu to ważne jest ,aby do niego dobrze się przygotować. Najistotniejszym elementem naszego przygotowania jest wyciszenie, wewnętrzne. Po prostu cisza, odejście od huków codzienności, skoncentrowanie się na tym, do kogo mówię, przed kim się otwieram! Dzisiaj współczesnemu człowiekowi tak trudno znaleźć ciszę. Wręcz chyba przed nią uciekamy. Ciągle telewizja, radio, krzycząca muzyka, szum informacji i gonitwa. Dlatego tak trudno znaleźć czas na modlitwę. Ona jako spotkanie wymaga ciszy, to jest warunek naprawdę udanego spotkania z Bogiem. Miłosne spotkanie ma w swojej treści ukryte jeszcze jedno ważne przesłanie, jest nim odpowiedzialność. Odpowiedzialność za słowa, za to co z nich wynika, za podjęte deklaracje. Nasze spotkanie trwa dalej, co z niego wynika. Popatrz znowu na zakochanych. Przecież ich spotkania ubogacają ich. W wypadku Boga, który do szaleństwa zakochał się człowieku jest podobnie. To analogia, która mówi - z tego spotkania wyjdziesz inny, przemieniony, zobaczysz siebie w prawdzie. Pamiętaj o jednym- miłosne spotkanie to też wymagania. Dlatego myślę, że definicja modlitwy jako miłosnego spotkania jest bardziej rozbudowana i bardziej może trafić do wnętrza współczesnego człowieka. To miłosne spotkanie ma jeszcze inne prawa i o nich Jezus nam mówi. Popatrzmy na przypowieść o niesprawiedliwym sędzim. Jezus podaje praktyczne normy spotkania zakochanych w sobie. Ta norma ukazuje bardzo ważny aspekt, mianowicie co jest potrzebne, aby to spotkanie było nastawione na rozwój miłości. Nie ma tu mowy o spotkaniach raz na jakiś czas, nie ma mowy o żadnej lewiźnie, pańszczyźnie. Jest natomiast ukazana potrzeba ciągłej, nieustannej modlitwy. Konsekwentnego podtrzymywania ognia przy ognisku tego spotkania… To podtrzymywanie to nieustanne nasze przychodzenie przed Boga!

 

MODLITWA ZA ZMARŁYCH

Każdy z nas ma bliskie osoby, których nie ma już wśród nas. Zmarli nam: ojciec, mama, rodzeństwo, dziadkowie, czy nawet dzieci. Odwiedzamy ich na cmentarzu, zapalamy znicze, przynosimy wiązanki kwiatów. Te zewnętrzne znaki naszej miłości są wyrażeniem naszych uczuć i przywiązania, przede wszystkim pamięci. Jednak zmarłym na nic się nie przydadzą. Im potrzebna jest nasza autentyczna MODLITWA. Aby Dobry i Miłosierny Bóg przebaczył im grzechy, odpuścił kary, które musimy odpokutowywać w czyśćcu. Nie ma nic piękniejszego, jak dar Mszy św. ofiarowanej za zmarłych. Kiedy ostatnio zamówiłeś Mszę św. za swoich rodziców, dziadków, czy bliskich? A oni czekają na Twoją modlitwę, połączoną z przyjęciem Komunii św. w ich intencji. Nie ma skuteczniejszej pomocy dla zmarłych, jak ofiarowanie za nich Mszy św. Drugim sposobem pomocy są wypominki, czyli odczytywanie w kościele, czy na cmentarzu imion i nazwisk naszych zmarłych połączone z modlitwą. Możesz modlić się za nich cały rok, gdyż przed każdą Mszą św. niedzielną polecamy zmarłych Dobremu Bogu. Czasem najskuteczniejszej modlitwy jest okres Oktawy modlitw za zmarłych, przypadający w dniach 2-8 listopada. Wtedy w kościołach są odprawiane Msze św. za zmarłych i jest specjalne nabożeństwo wypominek oktawalnych za zmarłych. W tym czasie, kiedy jesteś w kościele, masz czyste sumienie, przyjmiesz Komunię św. możesz uzyskać odpust zupełny, czyli darowanie kar za grzechy Twoich bliskich. Pomyśl o tym. Może Twoi bliscy zmarli czekają właśnie na modlitwę. Oni nie czekają tylko na znicze, których czasem pełno na grobie, na kwiaty i wieńce, które są symbolem Twej miłości. Oni czekają naprawdę na Twoją modlitwę. Zamów za Twych zmarłych Mszę św. Wypisz ich imiona do modlitwy podczas wypominek oktawalnych, czy rocznych. Pomyśl o tym. Zmarli Twoi czekają na Twoją modlitwę…

Ks. Piotr

 

WYPOMINKI

Skąd się wzięły wypominki? Są one jednym ze wielu znaków wyrażania naszej modlitewnej pamięci o zmarłych. Wypominki to jedna z najbardziej popularnych form modlitwy błagalnej za zmarłych, której tradycja sięga X wieku. Rozróżnia się wypominki jednorazowe, oktawalne i roczne. Wierni na kartkach wypisują swoich zmarłych i przynoszą je do swoich duchownych składając z tej racji ofiarę.

Poszukując głębszego sensu wypominek warto cofnąć się o kilkanaście wieków do liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele. Podczas przygotowania darów ofiarnych, lub nawet w czasie modlitwy eucharystycznej odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał sam biskup, a nie ksiądz. Mówił: „Wspomnijmy błogosławionych apostołów i męczenników…”; następnie wyliczano imiona świętych (czasem sięgano aż do Starego Testamentu, nawet do Adama). Wreszcie trzecia lista, którą również czytał biskup, zawierała imiona zmarłych. Biskup mówił: „Podobnie wspomnijmy i dusze tych, którzy spoczywają: Hilarego, Atanazego, itd.” Te trzy listy recytowano jednym ciągiem; dzieliło je tylko trzykrotne, krótkie odezwanie się chóru. Na koniec biskup śpiewał uroczystą modlitwę, w której prosił Boga, aby wpisał imiona żywych i umarłych pomiędzy wybrańców: „Teraz wpisz te imiona na niebiańskiej stronicy (…), abyśmy nie byli zawstydzeni w dzień, kiedy przyjdziesz ten świat osądzić. Amen.” Ta lista imion jest więc ziemskim odpowiednikiem oryginału, prowadzonego przez Boga w niebie - księgi życia (liber vitae). Wielu widzi w odczytywanych dyptykach wyjaśnienie znaczenia zwoju, jaki trzymały posągi zmarłych na rzymskich sarkofagach. Jednak poprzez ceremonię wyliczania imion wyrażano przede wszystkim więź wspólnoty i miłości, łączącą wszystkich członków Kościoła chwalebnego (święci), cierpiącego (zmarli) i walczącego (żyjący). Umieszczenie imion w dyptyku świadczyło o trwaniu w jedności ze wspólnotą kościelną, a skreślenie o wyłączeniu z niej (ekskomunika). Po wyczytaniu, dyptyki kładziono na ołtarzu, na którym sprawowano Eucharystię, co też miało swoją wymowę. Z czasem, gdy zaczęto odprawiać msze wprost w intencji niektórych zmarłych (lub żywych), dyptyki zastąpiono wspomnieniami (mementa) nie zawierającymi już imion wszystkich wiernych, o których Kościół pamięta, lecz tylko imiona jednego czy kilku wskazanych celebransowi. W obecnej liturgii mementa, przetrwały np. w I-szej modlitwie eucharystycznej (Kanon Rzymski): przed konsekracją celebrans wylicza imiona bliskich żyjących, następnie wzywa świętych, a po przeistoczeniu wymienia imiona zmarłych, za których się modli i znowu wzywa świętych. Usunięte ceremonie odczytywania długich list zmarłych przetrwały jednak, ale jakby na marginesie Mszy (np. na samym jej początku, jako intencje Mszy św., zwłaszcza tzw. sumy, lub przy ogłoszeniach dotyczących wspólnoty), albo przy innych obrzędach. Dzisiejsze wypominki, są kontynuacją starożytnych dyptyków i mają podobny sens. Podobnie jak one są wyrazem miłości i jedności całego Kościoła: pielgrzymującego na ziemi i tego, który przeszedł już granicę śmierci. Pisząc imiona zmarłych na kartkach wypominkowych, a następnie je odczytując wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej księdze życia. Znaczenie wypominek jest tym większe, że podobnie jak w starożytności, tak i dzisiaj, związane są one z Eucharystią. W intencji zmarłych wypisanych na kartkach wypominkowych odprawiana jest Msza św.

Marek

 

O TYM, JAK KARDYNAŁ KAROL WOJTYŁA ZOSTAŁ PAPIEŻEM

Było bardzo piękne, ciepłe lato. Kardynał Wojtyła wybrał się na kajakowe wakacje. Wziął ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy i małe radio tranzystorowe. Pewnego dnia płynął sobie wolno po rzece, rozglądał się dookoła, podziwiał drzewa rosnące nad jej brzegami i słuchał radiowej audycji. Nagle do jego uszu dotarła smutna wiadomość: – Papież Paweł VI nie żyje. Kardynał natychmiast przerwał wakacje i wrócił do Krakowa. Kilka dni później odprawił w katedrze wawelskiej Mszę świętą za duszę zmarłego, po czym pojechał do Rzymu na pogrzeb. Wkrótce odbyły się najtajniejsze na świecie wybory, nazywane konklawe. Uczestniczyło w nich 110 kardynałów. Najpierw złożyli oni przysięgę, że nie udzielą nikomu żadnych informacji na temat przebiegu głosowania. Potem uczestniczyli we Mszy świętej w intencji pomyślnego wyboru nowego papieża. Każdy z kardynałów otrzymał skromny pokój, w którym znajdowały się: żelazne łóżko, stół, krzesło, miednica do mycia się i dzbanek na wodę. Kardynałom nie wolno było w czasie konklawe kontaktować się ze sobą, słuchać radia i oglądać telewizji. Ich zadanie, wcale nie takie proste, polegało na zastanawianiu się, kto jest najlepszym kandydatem na papieża. Po kilku dniach, podczas popołudniowego głosowania, na papieża wybrano arcybiskupa Wenecji Albino Lucianiego, który przyjął imię Jan Paweł I. Kardynał Karol Wojtyła wrócił do Polski. Po zaledwie 33 dniach, o poranku z Watykanu dotarła kolejna smutna wiadomość: w nocy samotnie w swoim pokoju zmarł papież Jan Paweł I. Usłyszawszy te słowa, kardynał Wojtyła uklęknął i powiedział: – Niezbadane są wyroki Boskie, chylmy przed nimi głowę. Kardynałowie znowu spotkali się na konklawe. Uczestniczyli we Mszy świętej w intencji pomyślnego wyboru papieża. Potem zgromadzili się w Kaplicy Sykstyńskiej. Odbyło się pierwsze głosowanie, następnie drugie, trzecie i czwarte. Jednak żadne z nich nie przyniosło rozstrzygnięcia. Kardynałowie wrócili do swoich pokoi. Następnego dnia spotkali się ponownie i dopiero w ósmym głosowaniu wybrali papieża, który otrzymał aż 99 na 111głosów. O godzinie 18.18 nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym. Był to znak, że wybrano papieża. Rzymianie bili brawa i krzyczeli z radości. Nie wiedzieli jednak, kto został następcą świętego Piotra. Po chwili rozległy się dźwięki orkiestry. Na plac św. Piotra weszła Gwardia Szwajcarska niosąca flagę papieską. O godzinie 18.44 reflektor rozświetlił loggię bazyliki. Po chwili pojawił się w niej kardynał Pericle Felici i oznajmił: - Mamy papieża! Papieżem został Karol Wojtyła z Polski. – Wszyscy zamarł z wrażenia. Od roku 1522 papieżem był zawsze Włoch. Dopiero po chwili rozległy się gromkie brawa. Po 36 minutach w logii pojawił się spokojny i uśmiechnięty Karol Wojtyła – nowy papież, który przyjął imię Jan Paweł II. (...) Fragment z książki: "Jan Paweł II czyli jak Karolek został Papieżem"

 

ZAPROSZENIE

„Serdecznie zapraszamy do naszego Ośrodka Zdrowia przy ul. ZBOWID-u osoby, które mają kłopoty ze słuchem. Bezpłatne badanie słuchu można będzie wykonać 19 października, w najbliższy wtorek w godzinach od 9oo do 13oo. Na badanie słuchu nie jest wymagane skierowanie. Można zapisać się w rejestracji Ośrodka”.

 

INFORMACJE

Ochrzczeni:

  • Daria Iga Rojek
  • Alan Adrian Borysenko
  • Łukasz Tomasz Włodarczyk

Zaślubieni:

  • Krzysztof i Dorota Rojek

Zmarli:

  • Lucja Żebro
  • Zygmunt Woźniak

 

ŻYCZENIA

"Anioły są wśród nas", a jednym z nich jesteś właśnie Ty.
W dniu Twoich urodzin z całego serca życzymy dużo zdrowia,
siły na każdy dzień, prawdziwego szczęścia, zwykłej radości,
szczerego uśmiechu, największej miłości,
a przede wszystkim Bożego błogosławieństwa i nieustającej opieki Matki Bożej.

Mąż, córki Kasia i Agnieszka, Teściowie i Przyjaciele

 

Z okazji urodzin kochanym córkom Anastazji i Katarzynie
życzymy wszystkiego, co najlepsze, co dobre i miłe,
co budzi uśmiech na twarzy, co kryje się w maleńkim słowie—SZCZĘŚCIE,
a przede opieki Matki Bożej oraz wielu łask Bożych przez całe życie.

Rodzice

"Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością".