Nasz Kościół, nr 379 (26.02.2017r)

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza:

Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.

Dopóki Duch Święty nie przekona nas o miłości Boga, dopóty nie poczujemy się prawdziwie wolni, lecz będziemy wewnętrznie podzieleni, chwiejni. Bóg, nie zrażając się naszymi kryzysami, zwątpieniami, poczuciem osamotnienia, nie przestaje powtarzać: Ja nie zapomnę o tobie. Kiedy w końcu dotrą do nas te słowa, znajdziemy spokój. Przyjęcie z wiarą miłości Bożej w Eucharystii jest najlepszą receptą na wszystkie nasze troski.

ks. Jarosław Januszewski

 

MIĘDZY TŁUSTYM CZWARTKIEM A ŚRODĄ POPIELCOWĄ

TŁUSTY CZWARTEK

Zapusty, zapusty, karnawał swoim korowodem zatacza ostatnie wielkie koło. Stosy pękatych pączków w cukierniach i piekarniach kuszą swym powabem. Z różą, z budyniem, z marmoladą, z serem, z ajerkoniakiem. Dawniej ze słoniną, boczkiem i mięsem. Pyszności! A zaraz obok nich faworki, precle, oponki, obwarzanki, strucle i cała masa innych wypieków. Grzech, aby nie zjeść. W zasadzie, to istnieją zupełnie realne zawody wśród niektórych, kto zje więcej pączków. Swawola podniebienia udziela się zmysłom. Wieczornej zabawie nie ma końca mimo tego, że brzuch pęka w szwach.

PIĄTEK

Choć brzuch trochę boli, dalej chętnie się swawoli. Wkrótce weekend, więc szkoda czasu, żeby go przespać. Zabawy, imprezy, spotkania towarzyskie – same radości. Trzeba wykorzystać każdą chwilę, w końcu niedługo nie będzie można.

SOBOTA

Piekary Śląskie. Impreza. Znajomi Rafała. Może Elka będzie. Każdy przynosi własne napoje. Może tym razem uda się do białego rana? Start o dwudziestej. Wypada się trochę spóźnić. Włączam telewizor, obrazy płyną jak woda za oknem. Dźwięki krzyczą. Czas na mnie. Biegnę.

NIEDZIELA

Leniwy i śpiący poranek. Ledwo zdążyłem na Mszę. „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego – miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie! Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.” (Mt 6, 24-34)

PONIEDZIAŁEK

Znowu kolejny tydzień pracy. Szare niebo zasnute chmurami, z których kapie deszcz. I jeszcze wieje wiatr. Zupełnie jak listopad – w lutym. Mroczne klimaty nadciągają. W oddali słychać głos karetki. Wysiłek i znój następnego dnia w ciągu innych, takich sobie podobnych.

WTOREK

Czy o czymś nie zapomniałem? Czy gdzieś nie miałem pójść? Czy coś miało się wydarzyć niedługo? Jestem jak w transie, pogoda nie sprzyja myśleniu. Głowa pęka od bólu. Migrena?

ŚRODA POPIELCOWA

Biegnę szybko, znów chcę zdążyć, choć nie zawsze mogę. Staram się, lecz coś mi umyka. Czy złapię to coś? To COŚ???

…słuchajcie głosu Pańskiego, … pojednajcie się z Bogiem!”

„… a grzech mój jest zawsze przede mną. …Zmiłuj się, Panie! …Stwórz, Boże, we mnie serce czyste”

„Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.” (Mt 6, 18)

Dziękuję Ci Panie, że znów mnie wysłuchałeś, że zawsze mnie wysłuchujesz, choć czasem nie mam co do tego przekonania. Dziękuję Ci.

M. Kornaszewska-Polak

 

ZMARLI

  • Marcin Pietras

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny, rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, szczególnie Pani Zofii Kupidło z okazji 106 rocznicy urodzin, życzymy Bożego błogosławieństwa, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask, zdrowia i wstawiennictwa świętych Patronów.

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Anna Niziurska, Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artykuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom"