Nasz Kościół, nr 388 (30.04.2017r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:

Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

"A myśmy się spodziewali...” To ważne, by się spodziewać różnych rzeczy od Pana Boga, od ludzi, od tak zwanego życia. Ale nadmierne przywiązanie do tego, na co oczekujemy, może zamknąć nam oczy na rzeczywistość. I może zaowocować tym, że Pana Boga uznamy za „jedynego, który nie wie, co się tak naprawdę dzieje”. Wydaje nam się, że to my wiemy najlepiej. Panie Jezu, daj nam moc wiary i odwagę, byśmy przebili się wreszcie przez ciemności naszych oczekiwań i ujrzeli blask Twojego oblicza, blask Twojego zmartwychwstania.

o. Przemysław Ciesielski OP

 

ZAMYŚLENIA

Podoba mi się temat wypowiedzi w kościele: Nie można służyć Bogu i Mamonie jednocześnie. Ten temat dotyczy właśnie pieniędzy. Przedstawiono mnóstwo błędów, które niszczą nasze życie i wartości przez patrzenie tylko w pieniądz. W temacie pominięto uwagę innych wartości tj. np. małżeństwo. Dziś młoda dziewczyna wychowywana jest wyłącznie dla wrażeń i pieniędzy i to się odbija na związku. Szukając osoby do życia na portalach czy realnie, zauważyłem, że na pierwszym miejscu u 90 procent poznanych jest banknot czyli ile zarabia i czy zarabia. Na drugim miejscu sprawność seksualna. Po zawarciu małżeństwa okazuje się, że kiedy zaczyna czegoś brakować np. pieniędzy, bo mąż gorzej się czuje trudniej mu zarobić czy nie ma tyle szczęścia, kombinuje się, jak tu się rozwieść. Kiedy ze zdrowiem coś się stanie i maleje sprawność seksualna, często małżonek lub małżonka szuka spełnienia na boku, a w tym temacie wiem, że już w młodości mają układy w sprawach intymnych. Będąc świadomi ciężkiego grzechu cudzołóstwa, idą kłamać pod ołtarz jako przysięga ślubu. Taki związek 2 osób przypomina usługę towarzyską, którą widać w agencjach towarzyskich i na ulicy. Usługa podyktowana potrzebami ciała i pieniędzy. Takie wychowanie narzuca nam rząd wymyślając obyczaje i zwyczaje. Kiedy ktoś mi mówi kpiąc lub poniżając, że jestem kawalerem, zawsze wiem, że śmieje się zawsze ostatni, bo dużo takich osób, które kpiły są po rozwodach, przejściach i mają kilka dzieci z różnych związków. Ale przecież człowiek to nie bydło hodowlane, w którym nikt się nie zastanawia kto z kim śpi, byle potomstwo było. Dlatego dopisuję tą ważną wiadomość, bo potrzeby ciała i wygody  oraz całkowite uzależnienie od nich wzięły górę nad wiarą w Boga i jego nauką. W dziele stworzenia Bóg zostawił ślad odnoszący się do przykazań, jakim jest np. czystość, dziewictwo… Niestety ludzie traktują to z poniżeniem uzależniając się  już w młodości od zmiany partnera czy partnerki. Nikt się nie zastanawia, kim będzie  w wieku podeszłym: dzieci każde po innym? ŻENADA! Wnuki zdominowane przez pieniądz  i wygodę? ŻENADA!  Jak ma wyglądać droga przez życie, kiedy odejdziemy z tego świata? Bydło hodowlane zapatrzone w pełny żołądek i zaspokojenie ciała ze znieczulicą na krzywdę innych?

Rafał

 

MODLITWA DO MATKI BOSKIEJ CZĘSTOCHOWSKIEJ

O najwspanialsza królowo nieba i ziemi Najświętsza Maryjo Częstochowska! Oto ja niegodny sługa Twój, staje przed Tobą; wznosząc błagalnie ręce do Ciebie - i z głębi serca mego wołam: O Matko najlitościwsza! Ratuj mnie, bo tylko w Tobie moja nadzieja; jeżeli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż pójdę? Wiem, droga Matko, że serce Twoje pełne litości wzruszy się moim błaganiem i wysłucha mnie w mojej potrzebie, gdyż wszechmoc Boska w Twoim ręku spoczywa, której Swego upodobania. A więc Maryjo! Błagam Cię powstań i użyj Swej potężnej mocy, rozpraszając wszystkie cierpienia moje, wlewając błogi balsam do mej zbolałej duszy. O najszlachetniejsza Pocieszycielko wszystkich strapionych; a więc i moja szczególna Opiekunko. Wprawdzie czuję to dobrze w głębi duszy, że dla grzechów moich niegodzien jestem, abyś mi miłosierdzie świadczyła, lecz błagam Cię, o droga Matko! Nie patrz na mnie przez owe grzechy moje, ale spojrzyj przez zasługi najmilszego Syna Twego i przez Jego Najświętszą krew, którą przelał za mnie na haniebnym krzyżu; pomnij o najmilsza Matko, na te cierpienia, jakich Sarna doznałaś, stojąc pod krzyżem i na wpółumarła patrząc na śmierć drogiego Syna Twego. A zatem, przez pamięć na to wszystko, o Matko! Nie odmów mej pokornej prośbie, ale ją łaskawie wysłuchaj, a będąc przez Ciebie pocieszonym, wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Amen.

 

ZAPOWIEDZI PRZEDŚLUBNE

  • Agnieszka BOCHENEK, panna z naszej parafii i Grzegorz WITAS, kawaler z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sławkowie
  • Beata SZAJERSKA, panna z naszej parafii i Łukasz KEMPNY, kawaler z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Gliwicach

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

Redakcja: Anna Niziurska, Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artykuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi jak Miłosierdzie Boże - owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom Świętości Boga"