Nasz Kościół, nr 777 (17.03.2024r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Jana:

Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: „Panie, chcemy ujrzeć Jezusa”. Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: „Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię Twoje”. Wtem rozległ się głos z nieba: „I uwielbiłem, i znowu uwielbię”. Tłum stojący usłyszał to i mówił: „Zagrzmiało!” Inni mówili: „Anioł przemówił do Niego”. Na to rzekł Jezus: „Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

Jezus poprzez swoje posłuszeństwo Ojcu, stał się dawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni. On cierpiał, umarł, został pogrzebany i zmartwychwstał! Uczestniczymy w Jego zmartwychwstaniu, gdy z Nim współcierpimy i z Nim umieramy. Jeśli miłujemy swoje życie bardziej niż Jezusa, nie jesteśmy Go godni, nie możemy być Jego uczniami i będziemy bezowocni. Jeżeli jednak idziemy za Nim i służymy Mu, płacąc całą cenę uczniostwa, to Bóg uczci nas i będziemy zbawieni.

Marek Ristau

 

KOMENTARZ DO EWANGELII

Goście z zagranicy, Grecy, poganie, poprosili Filipa: „Chcemy zobaczyć Jezusa” (por. J 12,21).

Możemy się dziwić, skąd się o Nim dowiedzieli. Mieszkali bardzo daleko, dzisiejszych środków przekazu nie było, w dodatku Jezus, przebywający tylko w Ziemi Świętej, zabronił mówić o swoich cudach. Coś jednak obudziło w nich tęsknotę za Nim.

Kiedy Jezus się urodził, przybyli do Niego poganie ze Wschodu. Można powiedzieć: przybyli za wcześnie. Jezus był jeszcze dzieckiem.

O Grekach z Ewangelii według Świętego Jana można powiedzieć, ze przybyli za późno: Pan Jezus poprzez Filipa oznajmia, że szykuje się do odejścia z tego świata. Wspomniane przez Niego ziarno, które musi zapaść w ziemię, by wydać owoc stokrotny, to On sam.

Niektórym się wydaje, że do Pana Jezusa nie należy przychodzić za wcześnie, innym, że za późno. Uważają, że nie należy chrzcić małego dziecka, bo ono jeszcze nic nie rozumie, albo mówią, że już za późno, zmarnowali życie, byli i są grzesznikami.

Tymczasem Jezus w każdej chwili czeka na wszystkich. Ma zawsze czas dla tych, którzy przychodzą za wcześnie, i dla tych , którzy przychodzą za późno.

ks. Jan Twardowski

 

PATRON DNIA

Święty Patryk, biskup urodził się w Brytanii w 385 rok. Kiedy miał 16 lat, korsarze porwali go do Irlandii. Przez 6 lat był tam pasterzem owiec. W tym czasie nauczył się języka irlandzkiego. Na przypadkowym statku udało mu się zbiec do północnej Francji. Tam kształcił się w dwóch najgłośniejszych wówczas szkołach misyjnych: w Erinsi i w Auxerre. Podjął studium przygotowujące go do pracy na misjach. Był uczniem św. Germana z Auxerre. Gdy w Irlandii zmarł biskup św. Palladiusz postanowiono na jego miejsce wysłać Patryka. Został wyświęcony na biskupa w roku 432 i wysłany do Irlandii. Patryk zastał tam małe grupy chrześcijan, ale stanowiły one wyspy w morzu pogaństwa. Krajem rządzili naczelnicy szczepów i znakomitych rodzin. Kapłani pogańscy zażywali wielkiej powagi. Patryk swoim umiarem i podarkami zdołał większość z nich pozyskać dla wiary. Obchodził poszczególne rejony Zielonej Wyspy, wstępując najpierw do ich władców i prosząc o zezwolenie na głoszenie Ewangelii. Do nawrócenia całej wyspy św. Patryk potrzebował wielu ludzi. Misjonarze na jego apele zgłaszali się tłumnie. Największą wszakże pomocą byli dla niego mnisi. Ostatnie dni swojego życia spędził Patryk w zaciszu klasztornym, oddany modlitwie i ascezie. Utrudzony pracą apostolską, oddał duszę Panu 17 marca 461 w Armagh

 

MODLITWA ŚW.PATRYKA

Niechaj Twa mądrość, Boże, mnie poucza, niechaj strzeże mnie Twe oko, niechaj wysłucha mnie Twe ucho, niechaj Twe słowo obdarzy mnie milę wymowę, niechaj Twa ręka obroni mnie. Chryste, bądź ze mnę, bądź przede mnę, bądź we mnie, bądź pode mnę, bądź nade mnę, bądź po mojej prawicy, bądź po mojej lewicy, bądź po tej stronie, bądź po tamtej stronie. Bądź w umysłach ludzi, do których przemówię. Bądź w ustach wszystkich, którzy przemówią do mnie. Bądź w oczach wszystkich, którzy na mnie spojrzą. Bądź w uszach wszystkich, którzy będą mnie dzisiaj słuchali. Amen.

 

ZMARLI

  • Marek CZUBER

 

 

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. +48 32 267 35 36; + 48 883 159 522

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563 

"Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta".