Nasz Kościół, nr 385 (09.04.2017r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza:

Gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał swoich uczniów i rzekł im: „Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie oślicę uwiązaną i źrebię z nią. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie. A gdyby wam kto co mówił, powiecie: Pan ich potrzebuje, a zaraz je puści”. Stało się to, żeby się spełniło słowo proroka: Powiedzcie Córze Syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy. Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: „Hosanna Synowi Dawida. Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie. Hosanna na wysokościach”. Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: „Kto to jest?”

„Bóg każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie”. Warto z takim nastawieniem, do którego zachęca Izajasz, podejść do lektury tekstów Niedzieli Palmowej. Słuchać, widzieć obrazy, które pojawiają się w wyobraźni. W ten sposób podążać za Jezusem, by móc przeżyć Jego Ewangelię taką, jaką dzisiaj objawia. Po prostu być z Panem w Jego drodze.

o. Tomasz Zamorski OP

 

ZAMYŚLENIA

"Nie zraniłeś nóg na krzyżowych drogach
Nie łkała twoja dusza w noc ciemną
Gdy staniesz przed Nim bez bolesnych blizn
jak cię pozna, nie jesteś podobny do- Syna”.

Te miliony cierpiących zasłużyło sobie by stanąć twarzą w Twarz. Blizn u nich wiele. Właściwie same blizny.

* * *

I szatan (kto ty jesteś?) ta siła co zła pragnąc zawsze dobro zdziała, chcąc nie chcąc, tworząc system zła, cierpienia, dał ludziom możliwość by nagrodę obfitą dostali. Ale czy to tak ma być zawsze? Czy innej drogi nie ma?

* * *

...bo my teraz na początku mitycznego XXI wieku, uważamy, że wszystko wiemy.....ale jak  przekazać Prawdę?. Trzeba mówić prosto, bez wysilania się na jakieś myślowe konstrukcje. O, na przykład takie zdanie jest u św. Marka: „…Około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze i chciał ich minąć”. Prosto pisze, normalnie „krocząc po jeziorze”. Spróbuj i ty. Masz wiarę to ci się uda. Na pewno ci się uda, kroczyć po jeziorze.....ale współczesny człowiek czyli Ty czyli Ja  wie lepiej. Napisze o tej swojej wiedzy uczony traktat, dowiedzie że po wodzie chodzić się nie da gdyż czynniki fizyczne... i tak dalej. A ponadto to jest legenda, metafora, alegoria, projekcja. A ta metafora, czy tam legenda już dwa tysiące lat inspiruje tych co rzeźbią, piszą, malują, filmują i fotografują. A uczonego traktatu sfilmować się nie da. Nie da i już.

Grzegorz Pieńkowski

 

"Spotkałem nieskończoność
drwiła z mej małości”.

A ten mały człowiek ma wieczne pretensje do Stwórcy o wszystko.
I jeszcze pouczać chce Stwórcę.

* * *

„Rzucając wdzięków tysiące
Przebiegnął szybko wskroś boru cichego,
A jedno tylko spojrzenie
I blask Jego postaci,
Okrył je szatą piękna czarownego”.

I co o tym pisze św. Jan od Krzyża:

„Najważniejsze zatem w tej strofie jest to, że Bóg stworzył wszystkie rzeczy z wielką łatwością i szybkością i pozostawił w nich jakiś ślad swej wielkości. Nie tylko bowiem dał im z niczego byt, lecz również ozdobił je niezliczonymi przymiotami i wdziękami…” Stworzy człowiek oczywiście supermaszynę. Stworzył radio, telewizor, komputer, rakietę kosmiczną ale dlatego że umysł człowieka stworzył Ktoś inny.

* * *

Nie koniecznie Ziemia pod koniec dziejów będzie wyglądać jak zniszczona pustynia z garstką zdziczałych ludzi. Może być. Może zapanować Królestwo Niebieskie tutaj. To jest możliwe. Może za 2, 3, 5 tysięcy lat ale jest możliwe. A może jutro?

Grzegorz Pieńkowski

 

NOWENNA DO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

(Dz. 57) "...Nowenna do Miłosierdzia Bożego, którą mi kazał Jezus napisać i odprawiać przed świętem Miłosierdzia. Rozpoczyna się w Wielki Piątek. Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie..."

Dzień pierwszy: Dziś sprowadź mi ludzkość całą, a szczególnie wszystkich grzeszników, i zanurzaj ją w morzu miłosierdzia mojego. A tym pocieszysz mnie w gorzkim smutku, w jaki mnie pogrąża utrata dusz.(1210)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień drugi: Dziś sprowadź mi dusze kapłańskie i dusze zakonne, i zanurz je w niezgłębionym miłosierdziu moim. One dały mi moc przetrwania gorzkiej męki, przez nich jak przez kanały spływa na ludzkość miłosierdzie moje.(1212)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień trzeci: Dziś sprowadź mi wszystkie dusze pobożne i wierne, i zanurz je w morzu miłosierdzia mojego; dusze te pocieszyły mnie w drodze krzyżowej, były tą kroplą pociech wśród goryczy morza.(1214)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień czwarty: Dziś sprowadź mi pogan i tych, którzy mnie jeszcze nie znają, i o nich myślałem w gorzkiej swej męce, a przyszła ich gorliwość pocieszyła serce moje. Zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego.(1216)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień piąty: Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest kościół mój. Kiedy wracają do jedności z kościołem, goją się rany moje i tym sposobem ulżą mi męki.(1218)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień szósty: Dziś sprowadź mi dusze ciche i pokorne, i dusze małych dzieci, i zanurz je w miłosierdziu moim. Dusze te są najwięcej podobne do serca mojego, one krzepiły mnie w gorzkiej konania męce; widziałem je jako ziemskich aniołów, które będą czuwać u moich ołtarzy, na nie zlewam całymi strumieniami łaski. Łaskę moją jest przyjąć zdolna tylko dusza pokorna, dusze pokorne obdarzam swoim zaufaniem.(1220)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień siódmy: Dziś sprowadź mi dusze, które szczególnie czczą i wysławiają miłosierdzie moje, i zanurz je w miłosierdziu moim. Te dusze najwięcej bolały nad moją męką i najgłębiej wniknęły w ducha mojego. One są żywym odbiciem mojego litościwego serca. Dusze te jaśnieć będą szczególną jasnością w życiu przyszłym, żadna nie dostanie się do ognia piekielnego, każdej szczególnie bronić będę w jej śmierci godzinie.(1224)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień ósmy: Dziś sprowadź mi dusze, które są w więzieniu czyśćcowym i zanurz je w przepaści miłosierdzia mojego, niechaj strumienie krwi mojej ochłodzą ich upalenie. Wszystkie te dusze są bardzo przeze mnie umiłowane, odpłacają się mojej sprawiedliwości; w twojej mocy jest im przynieść ulgę. Bierz ze skarbca mojego Kościoła wszystkie odpusty i ofiaruj za nie...O, gdybyś znała ich mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie jałmużnę ducha i spłacała ich długi mojej sprawiedliwości.(1226)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

Dzień dziewiąty: Dziś sprowadź mi dusze oziębłe i zanurz je w przepaści miłosierdzia mojego. Dusze te najboleśniej ranią serce moje. Największej odrazy doznała dusza moja w Ogrójcu od duszy oziębłej. One były powodem, iż wypowiedziałem; Ojcze, oddal ten kielich, jeżeli jest taka wola Twoja.- Dla nich jest ostateczna deska ratunku uciec się do miłosierdzia mojego.(1228)

Koronka do Bożego Miłosierdzia...

 

Zwykłe warunki uzyskania odpustu zupełnego w Niedziele Miłosierdzia to:

  • sakramentalna spowiedź (bądź bycie w stanie łaski uświęcającej),
  • Komunia święta,
  • modlitwa w intencjach Ojca Świętego
  • całkowita wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu
  • wykonanie aktu religijnego związanego z danym odpustem (należy odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego).

 

ŻAŁUJE

Pytanie nie brzmi tutaj „czy?” (upominać, żałować, przebaczać), a raczej „jak?”.

Z Ewangelii według świętego Łukasza

Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli będzie żałował, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwrócił się do ciebie, mówiąc: „Żałuję tego”, przebacz mu. ( Łk 17,3-4 )

Braterskie upomnienie

Zwykle międzyludzkie relacje rozgrywają się wśród jakichś opozycji: choćby „lubię – nie lubię”, „sprzymierzeniec – przeciwnik”, „nieznajomy – urodzony w mojej wsi”. Od tego uzależniamy własne działanie. Nic w tym zresztą dziwnego, na co dzień potrzeba nam orientacji w świecie, pewnych uogólnień, które pomagają sprawnie funkcjonować. Pewne jest jednak, że „brat” wykracza poza te kategorie, narzuca zupełnie inny sposób postępowania, inny sposób myślenia. Przyjmijmy wobec tego na początku trzy założenia.

Po pierwsze, brata się nie wybiera. Więzy, które nas łączą, daleko wykraczają poza moje „chcę” lub „nie chcę”: brat został nam dany, drugi człowiek po prostu jest. Po drugie, brat może być moim poplecznikiem – ale nie musi. Może myśleć podobnie – albo wprost przeciwnie. Może mnie uszanować – albo i nie. I tak dalej, i tak dalej. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że mamy tu do czynienia z relacją jednostronną, w której jeden staje w pełnej gotowości, z przysłowiowym sercem na dłoni – a drugi… Po trzecie więc należy pamiętać, że jest się zawsze bratem kogoś. Jeśli ktoś jest naszym bratem, to my jesteśmy, mamy być bratem dla niego.

Uznanie w Bogu autorytetu, a w Jego słowie zobowiązującego nas nakazu sprawia, że pytanie nie brzmi tutaj „czy?” (upominać, żałować, przebaczać), a raczej „jak?”. Zatem trzy wskazówki, będące przedłużeniem trzech założeń.

Po pierwsze: brat jest tuż obok. Upominając, nie wpadajmy więc w manierę wydrukowania podania ze zdjęciem, odpowiednio podniosłego tonu, zbyt długich przygotowań. Siła braterskich relacji tkwi niekiedy w ich zwyczajności, w niezaniedbywaniu troszczenia się o nie każdego dnia. Owo „upominanie – żałowanie – przebaczanie” odbywać się ma przecież z założenia w przestrzeni braterskości właśnie.

Po drugie: próbować trzeba stale, niezależnie od postawy drugiego. Owszem, żal za popełnione zło jest w tym procesie niezbędny. Błędem byłoby jednak zakładanie zawczasu, jeszcze zanim zrobimy cokolwiek, zanim otworzymy usta, że tego żalu nie będzie. Między upominaniem a wytykaniem drugiemu słabości granica jest być może cienka, ale nie oszukujmy się – wiemy o niej doskonale.

Po trzecie: pamiętajmy o wzajemności. Nie stoimy przecież jedynie na pozycji „upominam, przebaczam”, ale i „zawiniłem, żałuję”. Jeśli przed tą wzajemnością się wewnętrznie bronimy, jeśli stwarzamy jakiś sztuczny dystans tak, że upominanie nas staje się niemożliwe – wystawiamy na szwank i naszą chrześcijańską autentyczność, i wspólne dobro.

Nakaz z Ewangelii Łukasza wskazuje tylko na jeden rodzaj dodatkowych okoliczności: sytuacja może się powtórzyć „siedem razy na dzień”. Oczywiście nie o samą liczbę tu idzie,  ale o fakt, że bratem jest się 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Brakuje tutaj alternatywy, jakiejś trzeciej drogi pozwalającej uniknąć niedogodności czy lęku przed odrzuceniem. Brat, który się nie waha, zawsze stoi po naszej stronie, a zraniony nie koncentruje się na sobie – to niewątpliwie skarb. To Jezus.

Katarzyna Solecka

 

MODLITWA ŚW. WINCENTEGO PALLOTTI O DUCHA POKUTY

Najświętsza Maryjo Panno, Matko Boża i Ucieczko wszystkich biednych grzeszników. Przez nieskończone miłosierdzie Boże, przez nieskończone zasługi Jezusa Chrystusa i przez zasługi całego dworu niebieskiego racz przejąć z Najświętszego Serca Jezusowego cierpienia, które znosił przez całe życie, a które przyprawiły Go o konanie i krwawy pot w Ogrodzie Oliwnym. Racz je wyryć w sercu naszym i w sercach wszystkich ludzi; dla tych bowiem cierpień chcemy płakać i wyrzec się wszystkich grzechów, i za nie pokutować. Ofiarujemy też Krew Jezusa Chrystusa na podziękowanie, jak gdyby nam już wyjednała łaskę, o którą Cię prosiliśmy. Amen.

 

NOCĄ PO PRZEBACZENIE

Kolejny raz w Polsce zostaną zorganizowane Noce Konfesjonałów. To świetna inicjatywa, by podsumować i przypieczętować to, jak przeżyliśmy Wielki Post.

Jesteśmy na ostatniej wielkopostnej prostej. Został praktycznie tydzień, a potem już Triduum Paschalne i święta. Atmosferę zbliżającego się wielkiego finału znać chociażby po tym, że Kościół przypomina, iż dobrze by było w ramach przygotowania do świąt Wielkiej Nocy wybrać się do spowiedzi. Praktycznie po to jest właśnie Wielki Post. Przez te czterdzieści dni mamy podejmować próbę nawrócenia. A nawrócenie to nic innego jak zwrot we właściwym kierunku. Uświadomienie sobie własnej grzeszności i przyznanie przed Bogiem, że bez Niego niewiele, albo wręcz nic nie możemy z tym zrobić.

Spowiedź święta jest szansą, którą dostajemy, by wrócić na właściwy kurs. To moment spotkania z miłosiernym Bogiem, który czeka na nas i chce nam wybaczyć nasze słabości. Bóg przejął się tak bardzo naszymi grzechami, że wydał swojego Syna, by nas ocalić od śmierci, która jest ich skutkiem. Dlatego do kratek konfesjonału można przystępować bez obaw. Bóg nie stawia żadnych granic swojej miłości. Chce tylko byśmy ją przyjęli.

Kiedy klękamy w konfesjonale, potwierdzamy, że wierzymy w to, co dokonało się na krzyżu. Mówimy Bogu "tak". Krzyczymy, by nas ratował. I On to zrobi! Tylko potrzebny jest ten jeden krok z naszej strony. Jeszcze jest szansa, by się na niego zdecydować. Jeszcze nie jest za późno, choć Wielki Post powoli dobiega końca.

Kolejny raz w Polsce zostaną zorganizowane Noce Konfesjonałów. Szczegóły na temat akcji i dyżurujące konfesjonały można znaleźć na stronie internetowej tej INICJATYWY. Warto skorzystać i nie odkładać spowiedzi na ostatnią chwilę także po to, by na tajemnice paschalne spojrzeć już z perspektywy człowieka, któremu przebaczono. Wtedy też może jeszcze bardziej będziemy w stanie docenić to, czego dokonał dla nas Jezus.

Jan Drzymała

 

BÓG SIĘ NIE LICZY?

"Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród»”.

Smutne. Strażnicy wiary gardzą Bogiem. Nie obchodzi ich, czy Jezus jest Bożym wysłańcem czy nie. Ba, nawet jeśli nim jest, to nie zamierzają się tym wcale przejmować! Liczy się to, że ludzie mogą pójść za Jezusem, a wtedy Rzymianie wszystko zniszczą. Tak jakby Bóg nie potrafił przed nimi obronić....

A my, chrześcijanie XXI wieku? Jesteśmy lepsi?  W konfrontacji z codziennymi problemami Bóg się liczy? Wierzymy, że On jest Panem wszystkiego czy kalkulujemy, jakby „jego ręka była za krótka, by ocalić”?

Jasne, roztropność to ważna rzecz. Ale nie jest działaniem roztropnym lekceważenie Boga i sprzeciwianie się temu, czego od nas ludzi chce....

Post ze świętym Albertem Chmielowskim

"Niech Serce Najświętsze udzieli nam płomienia świętej miłości. Ofiarujemy się na znoje i trudy, i cierpienia, gotowi jesteśmy na krzyż dla uczczenia Najświętszego Serca Pana naszego".

Tekst: wiara.pl

 

ŻYCZENIA

Z okazji ustanowienia Sakramentu Eucharystii i Kapłaństwa, życzymy naszym Kapłanom i diakonowi na drodze powołania, szczególnej opieki Pana Jezusa, radości z wykonywanej posługi w naszej parafii i spełnienia marzeń

Parafianka

 

 Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Anna Niziurska, Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością".