Nasz Kościół, nr 342 (12.06.2016r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju! Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

W Wigilię Paschalną Kościół śpiewa o „błogosławionej winie” – o grzechu, który jest tylko przed-ostatnim słowem o naszym życiu. Ostatnim jest miłość: świętego przebaczającego Boga i grzesznego nawracającego się człowieka. W niej Święty i grzesznik stają się jednym, gdyż wyznanie swoich grzechów jest wyrazem miłości. Dla faryzeusza Szymona kobieta płacząca u stóp Jezusa jest grzesznicą, zagrożeniem dla jego religijnej czystości. Dla Zbawiciela jest ona powodem wesela, większym niż suto zastawiony stół w domu bogobojnego faryzeusza. Dalszą drogę do Jezusa ma Szymon niż jawnogrzesznica. Jeśli boimy się dotknąć Pana, ponieważ upadliśmy lub wciąż upadamy wskutek duchowej biedy, patrzmy na tę kobietę: w niej już nie ma grzechu – jest miłość.

Wojciech Skóra MIC

 

ZAMYŚLENIA

A Piotr szedł z daleka.

Za chwilę się zaprze Jezusa. To zdanie „A Piotr szedł z daleka” jest u Łukasza 22, 54. Piotr letni. Waha się. Widział Jezusa na Górze Przemienienia i nie wierzy. Oddalił się od Jezusa i już jest źle. Przede wszystkim z nim jest źle. Przybliż się Piotrze. Nie odchodź za daleko.

*

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Bądź cicho zdaje się mówić drzewo w lesie. A – mówi drzewo – mam już 150 lat, a ty krzyczysz, że wiesz wszystko. Albo takie góry. Stoją majestatycznie i czekają. Cisi posiądą ziemię. W ciszy i spokoju drzewo, las, trawa naprawią, co ty zniszczyłeś głośny człowieku. Cichy człowiek, kiedy leży pod aparaturą i walczy o parę minut więcej życia. Gdzie wtedy moc krzykacza. Cichy leży i za chwilę na własność posiądzie ziemię.

*

Nie zawsze rozumie Boga, ale zawsze idzie za jego rozkazami. Bóg ze swej strony błogosławi mu. Tak postępował Abraham i wielu innych. W tej drodze przychodzi zwątpienie, zniechęcenie i znużenie. Jaśku, chodź z nami w drogę inną, nie drogę z Juliuszem. Rozpoczynamy nową przygodę. Zostały same tylko płótna, więc szukać będziemy osoby, która była owinięta w te płótna. Kto szuka ten znajdzie. I będziemy przeżywać zniechęcenie, bo nie zawsze z ochotą iść będziemy. I będziemy przeżywać zwątpienie, ale iść musimy. Już wiemy, że tylko tą Drogą iść warto. Inne drogi nie warte, by iść. Szkoda czasu, życia.

Grzegorz Pieńkowski

 

WYUCZONA BEZRADNOŚĆ

Postawa wyuczonej bezradności jest takim rodzajem zachowania, które zakłada niechęć oraz nieumiejętność podejmowania różnych zadań życiowych, choćby najprostszych. Osoby bezradne nie widzą sensu w podejmowaniu zmian życiowych, nie mają motywacji do rozwiązywania własnych problemów oraz nie mają nadziei, że ich życie może wyglądać inaczej, być bardziej pomyślne czy szczęśliwe. Zjawisko bezradności było opisywane w teorii psychologicznej przez Martina Seligmana już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.

Teoria Seligmana sięgając do źródeł postaw bezradności odwołuje się do poznawczego funkcjonowania jednostki. Procesy poznawcze kształtują się w ciągu życia jednostki w oparciu o działanie bodźców wzmacniających i awersyjnych. Brak możliwości kontrolowania bodźców awersyjnych sprzyja kształtowaniu u jednostki postawy bezradności, którą charakteryzuje: obniżenie nastroju, negatywna samoocena, oskarżanie siebie za niepowodzenia; spowolnienie reakcji motorycznych; trudności w koncentracji, deficyty w zakresie uczenia się i myślenia; rezygnacja, utrata motywacji do działania, bierność.

Postawa wyuczonej bezradności ma wpływ na powodzenie w realizacji większości zadań życiowych. Doświadczanie ciągłych niepowodzeń, nad którymi nie można w żaden sposób panować, uczy jednostkę, że jej zachowania nie mają wpływu na sytuację życiową, przez co nie podejmuje ona prób zmiany swojego położenia. Postawie tej może towarzyszyć pesymistyczny bądź optymistyczny styl wyjaśniania niepowodzeń. Albo optymistycznie parząc na świat podejmujemy kolejne próby pomimo wielu przeszkód albo się poddajemy.

Na ukształtowanie się stylu wyjaśniania niepowodzeń mają w dużej mierze wpływ postawy rodziców, zwłaszcza matki, krytycyzm dorosłych oraz kryzysy życiowe doświadczane przez jednostkę. Jeśli doświadcza ona wielu nierozwiązanych kryzysów życiowych, znacznego stopnia krytycyzmu ze strony dorosłych, to prawdopodobnie zbuduje się u niej pesymistyczne przekonanie co do własnych możliwości i kompetencji. Do zadań i wyzwań życiowych będzie podchodziła z rezerwą i lękiem.

Postawa wyuczonej bezradności, jak wskazuje jej nazwa, jest postawą nabytą w procesie uczenia się, a tym samym można się jej oduczyć. Można pracować nad własnymi sposobami myślenia i oceniania zjawisk, co oddziałuje na nasze zachowania. Wyuczona bezradność zaczyna się zawsze tam, gdzie nie znajdujemy sposobów na realizację naszych zadań, zamierzeń i planów. Poddajemy się losowi i biegowi wydarzeń, stwierdzając: „Tak już musi być”. Rezygnujemy z walki o realizację wartościowych celów w obliczu niepowodzeń. Tracimy nadzieję i brakuje nam perspektywy.

A przecież wcale tak nie musi być. Pomimo niepowodzeń wiele osób wytrwale dąży do realizacji marzeń. Czy są inne od nas? A może znajdują tę właściwą perspektywę? Źródłem chrześcijańskiego zaufania jest sam Chrystus i Dobra Nowina, nie tylko o tym, że kiedyś pójdziemy do nieba, lecz nowina o tym, że to w Bogu tkwi cała nasza siła i moc do realizacji celów. Cóż więc wypada czynić w momencie, kiedy ręce się załamują i nie widzimy szans na przyszłość dla siebie? Wystarczy zaufać. Wystarczy modlitwa: prosta, żarliwa, zaangażowana, modlitwa płynąca prosto do Boskiego Tronu. Nie ustawajmy w modlitwie o dobre i wartościowe zamierzenia w naszym życiu. Wszak Pan Jezus towarzyszy nam na wszystkich drogach naszego życia, nie tylko w tryumfie, ale także w chwilach trudu, załamania. Kiedy nic po ludzku zrobić się nie da, należy włączyć w nasze działanie to, o czym od dawna naucza Biblia – żarliwą, pełną wiary modlitwę. Więc jaka jest twoja wiara? Jaka jest modlitwa? I jakie zaufanie?

Monika Kornaszewska-Polak

 

ZAPOWIEDZI PRZEDŚLUBNE

  • Karolina BILSKA, panna z naszej parafii i Kamil SITKO, kawaler z naszej parafii
  • Katarzyna BACIA, panna z naszej parafii i Przemysław NOWAK, kawaler z parafii pw. Wszystkich Świętych w Siemoni

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Anna Niziurska, Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji"