Nasz Kościół, nr 153 (28.10.2012r)

ZAMYŚLENIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Marka:

Gdy Jezus razem z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną". Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną". Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go". I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą".

Jest taka bolesna uwaga, którą niekiedy można usłyszeć. Pojawia się ona wówczas, gdy ktoś czegoś szuka i nie może znaleźć mimo różnego rodzaju wskazówek. Brzmi ona: „Jesteś ślepy!”.  Tym razem niewidomy z Ewangelii to postać znana. Moglibyśmy powiedzieć: „Bartymeusz z Jerycha”. Ponadto zastanawia nawet to, że jest podane imię jego ojca – Tymeusz. Na tej podstawie można wnioskować, że była to osoba znana w tamtejszej społeczności. Gdy Bartymeusz prosi Jezusa o litość, inni go uciszają, a gdy Jezus mówi, aby go zawołali, pojawiają się głosy otuchy. Dopiero jednak samo spotkanie z Jezusem doprowadza do cudu. Bartymeusz przejrzał. Jego wiara to sprawiła. Panie Jezu, miej w opiece wszystkich, którzy z braku wiary nie widzą Boga. Daj im światło łaski. Postaw na drodze ich życia świadków wiary. Spraw, aby Twoje życie było dla nich wzorem wypełnienia woli Ojca. Niech w duchu wiary na modlitwie Twoi wierni zanoszą modlitwy.

Ania

 

WIĘZY MAŁŻEŃSKIE

ONA: W pracy idealny pracownik, nie do zastąpienia. Wszystko zrobi na czas. Wszystko dokładnie i zgodnie z zapotrzebowaniami. Staranna, błyskotliwa, punktualna. W domu tak samo zaradna, troskliwa, opiekuńcza mama. Dzieci zawsze porządnie wyszykowane, zapięte na ostatni guzik, lekcje odrobione, zęby wyszorowane, wierszyki nauczone. Muzyka, angielski, gimnastyka, basen, francuski, śpiew, judo, plastyka. Wieczór – komputer i nadrabianie zaległości z pracy, żeby ze wszystkim być na czas. Ambitna, twórcza i okrutnie zmęczona mama.

ON: Pędzi do pracy, po drodze podrzucając dzieci do szkoły. Potem szef, spotkanie, konferencja, biurko, dwa stosy papierów do opisania, trzech klientów, kierownik działu sprzedaży, nowe zamówienia, przetarg, dwie kawy i dwie kanapki. Po pracy dentysta, zakupy, przywieźć dzieci z zajęć. Chciałby pograć z synem w piłkę. Chciałby spotkać się z przyjaciółmi. Chciałby pograć w squash’a. Zapomina o swoich urodzinach. Wraca wieczorem i zasypia w fotelu.

Wiele małżeństw współczesnych doświadcza na co dzień znamion kryzysu nie tylko tego ekonomicznego, ale także kryzysu rodziny. Nie są to wcale małżeństwa dysfunkcjonalne, czy „z marginesu” społecznego. To nasi sąsiedzi i inne osoby wokół nas. W pracy, na ulicy, w autobusie, w supermarkecie. Rodziny borykające się z lawiną obowiązków, próbujące sprostać wyzwaniom rzeczywistości, starające się dotrzymać tempa zmianom, które nieustannie następują. Jak wobec tego można sprostać zadaniu, jakie postawił Jan Paweł II współczesnym rodzinom, iż rodzina ma być ZNAKIEM NADZIEI dla współczesnego świata? To wręcz nieprawdopodobne, że ci małżonkowie, umęczeni w tyglu codzienności, mają dać świadectwo o ciągle świeżej i czystej miłości małżeńskiej, z której bierze początek całe życie rodzinne. A te wszystkie nieporozumienia na co dzień, drobne sprzeczki czy większe kłótnie, poważne awantury i ciężkie kryzysy? Co z nimi począć, jak ogarnąć całe to zło, które także nas otacza i czasem wydarza się między nami. Jak przekroczyć siebie w kierunku drugiej osoby, czasem przykry to powiedzieć, ale znienawidzonej? Jak w ludzkim sercu, skażonym niedoskonałością, znaleźć zaczątek nadziei dla świata, dla drugiego człowieka? Różne systemy filozoficzne i ideologiczne dawały przykład jak być wielkim, jak być herosem, ale to już chyba dzisiaj nie wystarcza. Trzeba odnaleźć pierwiastek większy niż całe to zło, i większy niż cała ludzka „małość”, czy też ogrom słabości. Tak prostą i jednoznaczną odpowiedzią jest Jezus Chrystus, przemieniający w sercu człowieka całe zło, w coś zupełnie przeciwnego. To ciche spotkanie w wieczornej modlitwie z Panem, kiedy już sił nie starcza na wypowiedzenie wszystkiego, co przyniósł miniony dzień. Jest jeszcze Ten, który „wstawia się za nami w modlitwie, choć my sami…”, Duch Święty. Ten, który ma klucz do ludzkiego serca. Otwiera to, co pozamykane. Pociesza to, co smutne. Daje wytchnienie strapionym. W Nim jest jedność, w Nim jest początek i tam jest źródło. Tylko czasem tak trudno jest człowiekowi poprosić. Uznać swoją znikomość, bezradność, wyznać swoje złe uczucia wobec innych. Bo kiedy następuje oczyszczenie, następuje też radość i miejsce, w którym zaczyna kwitnąć nadzieja, na to, że może jeszcze będzie lepiej. Może niekoniecznie łatwiej, ale gdy przekraczam próg ku drugiemu człowiekowi, małżonkowi, wychodząc mu na przeciw w geście pojednania, to tak, jakbym budował ów świat, Nowe Królestwo. Zaledwie na samym jego początku.

Stowarzyszenie Rodzin Katolickich przy parafii św. Katarzyny w Grodźcu zaprasza wszystkie pary małżeńskie, które pragnęłyby spotkać się i porozmawiać o wierze, więzach rodzinnych, wychowaniu. Pragniemy zaprosić rodziny do wspólnej modlitwy i dzielenia się słowem, uśmiechem, obecnością. Każda ostania niedziela miesiąca, po Mszy św. o godz. 17.00 w sali na plebanii.

Członkowie Stowarzyszenia

 

ZŁAPAĆ

Złapać chcesz wiatr w ręce,
Nierealne!
Chcesz zatrzymać chwilę, która owładnęła twoje serce,
Niemożliwe!
Chcesz być górą ogromną,
lecz nią nie będziesz.
Nie możesz zwiększyć kroplą objętości- oceanu,
nie masz tej władzy
na szczęście !
Twoja pasja cię przerasta ,
nawet ona może okazać się potężniejsza
od twojej myśli.
Słowo zbyt małe i proste,
zbyt duże,
by je zmieścić
w przedsionku umysłu.
Wszystko jest taką chwilą – tak na chwilę tylko.
A jednak chcesz ciągle
złapać ten wiatr
w swoje zbyt kruche ręce,
co wydaje się by to
przyniosło ci szczęście
na krótką chwilę.

s. Miriana (26 sierpień 2012r.)

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja „NK”

 

INFORMACJE

Zmarli:

  • Aniela Borecka
  • Ryszard Woźniak

 

NUMER KONTA PARAFII: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

 


Redakcja: Anna Niziurska, Joanna Stępień, Anna Dudek, Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek, Katarzyna Borowiec, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

"Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji"