Nasz kościół, nr 107 (11.12.2011r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Jana:

Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?”, on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?”. Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?”. Odparł: „Nie!”. Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?”. Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?”. Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

Jan zapytany przez wysłanników przywódców religijnych z Jerozolimy o to, kim jest, odpowiadał po kolei, że nie jest Mesjaszem, Eliaszem, ani prorokiem. Jan bowiem został powołany na świadka przedstawiającego l udziom Jezusa jako Mesjasza. Jego sposób życia podobny jest do proroka Eliasza. Chrzci on ludzi, bo lud izraelski musi być przygotowany na spotkanie z Jezusem Chrystusem, który zanurzy wszystkich w Niego wierzących, w Duchu Świętym. Jezus Chrystus nie został jeszcze rozpoznany przez ludzi sobie współczesnych. On jest prawdziwym Bogiem, kimś tak wielkim, że Jan waha się czy mógłby być choćby Jego niewolnikiem, sługą zawiązującym i noszącym za nim sandały. W ziemskim życiu Jezus i Jan są rówieśnikami, jednak Jan jest człowiekiem, a Jezus Bogiem.

Ksiądz Jan Twardowski pisze:

„Święty Jan Chrzciciel nie był światłością, ale miał świadczyć o światłości. W Starym Testamencie było to powołanie wyjątkowe - w pewnym sensie powołanie wszystkich proroków. Święty Jan nie tylko rozumiał powagę swego powołania, ale był przekonany, że nie on sam jest ważny- ważny jest Chrystus. Wiedział o tym i pozostał wierny swojemu powołaniu aż do śmierci męczeńskiej”.

Ania

 

CHWILA ODDECHU BEZ POŚPIECHU - czyli o tym, co przed Świętami Bożego Narodzenia jest dla nas najważniejsze… ?

Już niedługo… za dwa tygodnie zaczynają się – przez wielu z nas uważane za najfajniejsze święta… Święta Bożego Narodzenia. W tym czasie, tuż przed… mamy tyle spraw na głowie. Oczywiście wszystkie zaliczamy do tych najważniejszych i najpilniejszych. Dlatego też, długo zastanawiałam się jakich słów użyć i co napisać, by przekonać wszystkich wiernych CO tak naprawdę ważne jest do przygotowania przed Świętami Bożego Narodzenia. I oto całkiem przypadkiem, w moje ręce wpadło pewne opowiadanie. Myślę, że sens będzie dla każdego z nas bardzo wymowny…

„Kiedy zaczyna się grudzień, zawsze mam wspaniałe plany. Chcę upiec dziesięć rodzajów ciasteczek na święta, pomysłowo udekorować dom i czerpać z nadchodzących świąt tyle radości, ile to możliwe. Właśnie na początku grudnia, któregoś pogodnego poranka, gdy wyjęłam z lodówki masło na ciasteczka i zarobiłam drożdże zadzwonił telefon. Dzwoniła moja owdowiała niedawno przyjaciółka. Minęła godzina. Masło się stopiło, zaczyn uciekł z miski, a minuty wciąż płynęły… Rozmawiałyśmy dość długo i kiedy obiecałam, że się spotkamy, wyczułam, że jej nastrój się poprawił. Jakiś głos, gdzieś w środku, przypomniał mi: „Święta Bożego Narodzenia to przede wszystkim czas dawania”.

Następnego dnia wracałam samochodem z pracy do domu. Na drodze były korki wiedziałam, że się spóźnię. Nagle jakiś kierowca zajechał mi drogę. Byłam tak wściekła, że dopiero w ostatniej chwili zauważyłam starszego mężczyznę, który stał niepewnie na skraju chodnika. Zahamowałam i gestem dłoni zachęciłam go, by przeszedł bezpiecznie na drugą stronę ulicy. „Nie trzeba się spieszyć”- szeptał ten sam wewnętrzny głos – „znajdź czas na dobry uczynek”.

Gdy zabierałam się z pośpiechem do mycia frontowych okien, w których chciałam umieścić świąteczne dekoracje, pojawiła się moja sąsiadka, starsza kobieta. Miała sweter zarzucony na ramiona i widać było, że nie wie, co z sobą zrobić. - Kiedy syn i synowa są cały dzień w pracy- zaczęła- nawet nie mam do kogo otworzyć ust. Z pewnym ociąganiem odłożyłam płyn do mycia szyb i szmatę.

A może by pani wpadła na filiżankę herbaty?- zaproponowałam. „Dar z własnego czasu to najwspanialszy dar”- odezwał się głos.

Uzbrojona w długą listę zakupów, wybrałam się na przedświąteczne sprawunki. Zlana potem z powodu duchoty panującej w sklepach, przepychając się przez kłębiące się w środku tłumy wydostałam się wreszcie na zewnątrz, zwycięska i dumna z siebie. Przed sklepem stali wolontariusze i schowawszy głowy w ramionach przed dokuczliwym śniegiem, dzwoniąc dzwoneczkami, prosili o datki. Czułam, że i ja powinnam wrzucić do ich skarbonki ostatni banknot, jaki mi został. - Dziękujemy Pani! Wesołych Świąt! „Oho, widzę, że uczysz się także poświęcenia dla innych”- odezwał się ten sam głos.

Dwa dni przed świętami nasza choinka leżała w kącie salonu, wciąż nie ubrana. – No nie, powinniśmy byli kupić nowy stoik!- jęknął mój mąż.- Choinka jest w tym roku większa i stary stojak może jej nie utrzymać. W przedświątecznym pośpiechu niemal zapomniałam o mężu. Stał przede mną w wytartych spodniach, z których wychodziła koszula. Przyjrzałam się jego zmęczonym oczom i zmierzwionym siwym włosom. Wyciągnęłam ku niemu dłoń i pogładziłam go po nie ogolonym policzku. – Pomogę ci przy choince - stwierdziłam. „Dobrze”- powiedział wewnętrzny głos- „Widzę, że nie zapomniałaś o miłości.”

W pierwszy dzień Świąt zjawiły się nasze dzieci i dom wypełniły śmiechy, gwar rozmów, muzyka i płacz najmłodszych wnuków w wózku. Nikt nie zauważył smug na szybach ani krzywo wiszących w oknach dekoracji. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że z jednej strony drzewka brakuje gałęzi. Nikt się nie przejmował tym, że obiad był przyrządzony na chybcika, ani tym, że jeżeli chodzi o pierniczki, to nie było w czym wybierać.

Ale kiedy wszyscy razem, wstaliśmy, wzięliśmy się za ręce i zaczęliśmy śpiewać kolędy- wtedy moje serce wypełniło poczucie zadowolenia i wewnętrznej satysfakcji i nie miało to nic wspólnego z ciasteczkami, wypucowanymi oknami czy fantazyjnie zapakowanymi prezentami.

A cichy wewnętrzny głos powiedział „BRAWO!”

Oto w ubogiej stajence… ma narodzić się nasz Zbawiciel. Ten który przyszedł na świat aby nas zbawić. Dlatego szczególnie w tym okresie świątecznym, my też dajmy coś z siebie…. Bogu i ludziom. Nasze serce….


ZAWSZE SIĘ RADUJCIE, NIEUSTANNIE SIĘ MÓDLCIE

Trzecia niedziela Adwentu jest nazywana niedzielą „Gaudete”, czyli niedzielą radości. Ten dzień skłania nas do zastanowienia się nad tym, czym jest chrześcijańska radość.

Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi nam czytanie z Pierwszego Listu do Tesaloniczan. Święty Paweł wzywa: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”. Apostoł wzywa, aby zawsze być radosnym, nie tylko w chwilach, kiedy jest dobrze, ale także w momentach, kiedy przychodzi cierpienie.

W czasie chrztu św., dzięki Duchowi Świętemu, wierni zostają napełnieni radością, tą radością, która sprawia, że apostołowie nawet najgorsze próby znoszą z pieśnią na ustach. Chrześcijańska radość nie ma polegać tylko i wyłącznie na przemijającym entuzjazmie, ale na postawie pełnej miłości i współczucia. Aby doznać tej szczególnej radości, musimy dobrze przygotować się na przyjście Chrystusa przez oczyszczenie serc i nawrócenie. Radość to dar Jezusa, jest owocem naszej wiary i ufności w Bożą moc.

 

STAWIAMY CHOINKĘ NA DOROTCE

Stowarzyszenie „Projekt Dorotka” wyszło z kolejną inicjatywą! W niedzielę 18 grudnia zaprasza mieszkańców Grodźca i Zagłebia na godz. 14.00 na DOROTKĘ. Tam ustawimy, mamy taką nadzieję, dużą choinkę, przyozdobimy ją bombkami, zapalimy lampki. Będzie to taka nasza wspólna grodziecka choinka, która ma nas zjednoczyć wokół tych najpiękniejszych rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Zapraszamy zatem wszystkich w niedzielne popołudnie na wzgórze DOROTKA. Postawmy wspólnie choinkę. Można przynieść swoją bombkę lub wykonać ją własnoręcznie i zawiesić na choince. Będziemy śpiewali wspólnie kolędy i podzielimy się opłatkiem, jako mieszkańcy Grodźca i Zagłębia.

WZGÓRZE DOROTKA NIEDZIELA 18.12.2011r. godz. 14.00

Ks. Piotr

 

INFORMACJE

Zapowiedzi przedślubne:

  • Justyna Anna Filapek panna z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie i Mateusz Gabriel Matusiak, kawaler z naszej parafii

 

Numer konta Parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

 

ŻYCZENIA

Serdeczne życzenia; zdrowia, radości, wszelkiej pomyślności, pokoju w sercu. A nade wszystko opieki Matki Najświętszej, Bożego błogosławieństwa oraz dobroci i życzliwości spotykanych ludzi. Pani Krystynie Hrabia – z okazji urodzin –

Irena, Mariola i Adam, Asia, Wiktoria, Grzegorz


Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

życzy Redakcja NK

 


Redakcja: Anna Śmigielska, Joanna Stępień, Anna Dudek, Grzegorz Pieńkowski, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

"Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi. Tej Ziemi!"