Nasz Kościół, nr 37 (08.08.2010r)

ZAMYŚLENIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie.

Przemienienie jest zapowiedzią przyszłej chwały. Dialog pomiędzy Jezusem, Mojżeszem i Eliaszem stanowi formę umiejscowienia Mistrza w najważniejszej tradycji biblijnej, reprezentowanej przez wielkiego wyzwoliciela ludu oraz przez wielkiego proroka. Trzej wybrani uczniowie: Piotr, Jakub i Jan są świadkami wydarzenia, które tradycja umiejscawia na górze Tabor, dużym wzniesieniu o zaokrąglonym kształcie, które wyłania się niczym wyspa w dolinie Ezdrelon albo Jizreel, niedaleko Nazaretu. Reakcja Piotra wydaje się w pewnym sensie logiczna. Tak dobrze się czuł, że pragnął pozostać tam na zawsze. Lecz na dole, u podnóża góry, czeka życie jest ono spotkaniem nieodwołalnym. Piotr miał do przejścia jeszcze wiele dróg. Stojąc na górze Tabor, chciałem ujrzeć Twoją chwałę. I właśnie tam milczenie góry wskazało mi drogę. Wszyscy posiadamy taki osobisty Tabor i Kalwarię również. Usłyszałem wtedy głos pielgrzymów i poznałem, że Ty jesteś w każdym obliczu.

Anna

 

ŚWIĘTO PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO

Przemienienie Pańskie opisane w Biblii przez ewangelistów : Mateusza, Marka i Łukasza miało miejsce na górze Tabor. I my tradycyjnie spotykamy się dla uczczenia tego święta - 6 sierpnia na górze św. Doroty-zwanej również lokalnie górą Przemienienia, aby uczestniczyć w odpustowej mszy św. Z naszą górą związane jest ważne wydarzenie . Otóż 6 sierpnia 1856 roku w uroczystej procesji został przeniesiony z Bobrownik obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i umieszczony w kościółku na górze św. Doroty. Według zapisów, fundatorem obrazu był Marcin Kotuła z Kamienia (obecnie dzielnica Piekar Śl.) w podzięce za cudowne uzdrowienie ciężko chorego dziecka. Obraz ten zakupił w Piekarach Śl. i przeniósł przez granicę do Bobrownik - stamtąd jak już wspomniano do Grodźca. Corocznie na uroczystą Mszę świętą połączoną z odpustem. przybywa wielu wiernych z Grodźca i okolic. Ale nie zawsze było tak uroczyście w dniu 6 sierpnia na górze św. Doroty. Kościółek wiele lat był zrujnowany i zamknięty - dopiero dzięki staraniom ks. Proboszcza Juliana Sumy odbudowano go i poświęcono 10 sierpnia 1947r. Dlatego też pamiętajmy o ludziach a zwłaszcza o kapłanach, którzy wiele dobrego zrobili dla naszej parafii.

JJ.W.

 

MÓJ DOM MOJA TWIERDZA

Głupi! Wierzy jeszcze ludziom ! Zobaczysz tak się na nim przewieziesz, że się nie pozbierasz. Takie i podobne opinie zdarza się nam usłyszeć gdy okażemy komuś swoje zaufanie. Współczesny człowiek zdaje się rezygnować z życia wspólnotowego na korzyść swojego Ja. odmieniane na różne sposoby słowo ja, mój, mnie, oddziela nas coraz wyższym murem od naszych bliźnich. Bliźni... no cóż może spróbować się przezeń przebić: stanie przed zamkniętymi drzwiami z niewielkim okratowanym okienkiem, kamera domofonu zlustruje go od stóp do głów i albo go wpuścimy albo nie (jeszcze obudzi mojego rottweilera i zakuci mi spokój ). Mój dom moja twierdza!

...czy pamiętacie obrazek "Oto stoję u drzwi i kołaczę" a niech se postoi, zajmuje mój cenny czas nie wie że teraz jest transmisja z meczu? pewnie jakiś domokrążca lub obdartus jeszcze mi coś zginie... Tak na pewno zginie ci okazja do okazania zwykłego ludzkiego odruchu jakim jest dzielenie się dobrem. Mój, moja, moje tak bardzo przesłoniły ci oczy, że zza tego muru nie jesteś w stanie dostrzec drugiego człowieka. ściany które z taką pieczołowitością postawiłeś wokół siebie nie ograniczają się tylko do twojego domu umocnione zasiekami ostrych słów ciągną się w twoim miejscu pracy, w twoim samochodzie ( żadnych zbędnych pasażerów, jak chcesz jechać to autobusem). Tym czasem Chrystus mówi: "Wszystko cokolwiek uczyniliście jednemu z Moich najmniejszych, Nieście uczynili" (Mt. 25,40). Zgoda ale jeśli zostaniemy oszukani, jeśli ktoś zechce wykorzystać naszą łatwowierność? No cóż myślę że Dobry Bóg łaskawszym okiem spojrzy na dobrotliwego naiwniaka niż na wyrachowanego cynika. Lepiej pomylić się dobrze czyniąc niż zaniechać czynienia dobra. Może się jednak zdarzyć, że potrzebujący stracił już nadzieję na zrobienie wyłomu w murze naszego egoizmu, tyle razy już próbował bez skutku, że nie wierzy że ktoś mu zechce pomóc. Zamykając się w czterech ścianach swojego Ja możemy go nie dostrzec otwórz szeroko drzwi swojego serca i wyjdź mu na przeciw. Czasem wystarczy uśmiech, dobre słowo lub odrobina czasu to naprawdę niewiele kosztuje.

Błażusiak J.

 

WSPOMNIENIE O KS. JULIANIE SUMIE

3 sierpnia minęło 50 lat od śmierci śp. księdza Juliana Sumy, pierwszego proboszcza naszej parafii po zakończeniu II wojny światowej. W pamięci parafian pozostaje przede wszystkim jako ten, któremu udało się między innymi, odbudować po wielu latach kościół św. Doroty. Od 1911 do 1947 roku kościółek był w zupełnej ruinie i nie nadawał się do odprawiania nabożeństw. Już w 1938 roku ks. Stanisław Bilski rozpoczął remont kościoła lecz wybuch wojny przerwał prace remontowe. Dopiero po wojnie ks. Julian Suma wraz z Komitetem Odbudowy Kościoła św. Doroty doprowadzili to dzieło do końca. Poświęcenia odbudowanego kościółka dokonał biskup częstochowski ks. Teodor Kubina 10 sierpnia 1947r.

JJ.W.

 

NASZA ŚWIĘA DOROTA

"Martyrologium rzymskie" opisuje dzieje św. Doroty (z gr. "dar Boży") w paru zdaniach: "W Cezarei, w Kapadocji, rocznica zgonu św. Doroty. Z wyroku Saprycjusza, namiestnika tej prowincji, najpierw dręczono ją w katowni, w końcu skazano na ścięcie. Na widok jej męczeństwa nawrócił się młody mówca imieniem Teofil. Zaraz też męczono go okrutnie na katowni, następnie ścięto mieczem". Opis śmierci Doroty pochodzi z czasów późniejszych. Do męczeństwa dołącza on legendę. Teofil (adwokat, kat?) miał skazaną zapytać z ironią, czemu jej tak spieszno do śmierci. Ta miała odpowiedzieć: "Bowiem idę do niebieskich ogrodów". Wówczas ten młody przeciwnik chrześcijan powiedział kpiąco: "Gdybyś mi z twoich ogrodów niebieskich podarowała owoce i kwiaty, pacholę z koszykiem pełnym dorodnych jabłek i pięknych róż. Fakt ten miał stać się przyczyną nawrócenia Teofila. Dorota miała ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Dioklecjana (284-305). Święta Dorota była niegdyś bardzo popularna i powszechnie czczona w całej Europie. W Polsce miała swoje świątynie i ołtarze. Należy do 14. świętych wspomożycieli. Jej postać była ulubionym tematem malarzy. Dorota jest patronką m. in. młodych małżeństw, ogrodników, botaników i górników. W ikonografii atrybutami św. Doroty są: anioł, trzy jabłka i trzy róże lub kosz z owym rajskim prezentem, a także korona, krzyż, lilia, miecz, palma męczeństwa. Św. Dorota przedstawiana jest w stroju królewskim z koroną na głowie, czasami wśród chórów anielskich.

LG

 

INFORMACJE

Zapowiedzi:

  • Anna Puff, panna z parafii NMP Matki Kościoła w Zabrzu i Daniel Swoboda, kawaler z naszej parafii
  • Agnieszka Paulina Adamus, panna z naszej parafii i Adam Eugeniusz Romanowski, kawaler z parafii pw. św. Józefa w Piekarach Śląskich
  • Celina Romana Domagała, panna z naszej parafii i Łukasz Andrzej Ziętek, kawaler z parafii pw. św. Antoniego w Koziegłówkach

 

KTO WIEDZIAŁBY O JAKICHKOLWIEK PRZESZKODACH

ZOBOWIĄZANY JEST W SUMIENIU ZGŁOSIĆ TEN FAKT W KANCELARII PARAFIALNEJ!

Odeszli do wieczności:

  • Zbigniew Majchrzak .....WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ MU DAĆ PANIE
"Prawdziwa cywilizacja nie polega na sile, ale jest owocem zwycięstw nad samym sobą, nad mocami niesprawiedliwości, egoizmu i nienawiści, które są zdolne zniekształcić prawdziwe oblicze człowieka"