Porażka i sukces

Dlaczego jedna osoba osiąga sukces w życiu a inna przegrywa? Dlaczego jeden potrafi pozytywnie nas zaskoczyć a inny zawodzi? Nawet osobom dobrze zorganizowanym i poukładanym życiowo zdarza się stracić dobrą okazję, przegapić stosowną możliwość, podjąć nieodpowiednią decyzję w niewłaściwym czasie, stracić jasność widzenia celu i sensu życiowego. Co decyduje o tym, że jednym się udaje, a innym nie? Niejednej osobie przytrafiło się w życiorysie poczucie niezadowolenia z siebie, z którego niejednokrotnie wynikał mizerny wizerunek siebie, niska samoocena, a ostatecznie brak wiary w siebie. Takie uczucia dosięgają nie tylko dorosłych po przeżytej porażce, także młodzież, a ostatnio coraz częściej dzieci. Poczucie braku możliwości osiągnięcia zamierzonego celu, beznadziejności sytuacji prowadzi często do obniżonego nastroju i depresji.

Ilu z nas w takiej sytuacji postanowiło poprosić o pomoc Tego, który rzeczywiście pomóc może? Postanowiło zaufać Bogu, poprosić i uwierzyć, że faktycznie stanie się to, o co prosimy. Jednak bez naszej wiary, jak może wydarzyć się upragniona przyszłość? Jeśli nasze myśli wypełnia zniechęcenie i same trudności, to na co natrafiamy – to są przeważnie trudności. Czy to tzw. samospełniająca się przepowiednia? Raczej nie. To nasze myśli zasiewają przyszłość, ponieważ to na czym głównie skupiamy cały nasz wysiłek, to otrzymujemy jako efekt naszego postępowania, owoce naszego działania. Jeśli nie wierzymy w wygraną, nie jesteśmy przekonani o zwycięstwie, to jak mamy walczyć z trudnościami, problemami i przeciwnościami losu? Początkiem wszelkiego zwycięstwa i sukcesu jest myśl pełna przekonania o tym, że dobre rzeczy przytrafiają się na tym świecie. Dlaczego nie miałyby przytrafić się także tobie? Nawet pośrodku wielkiego zamieszania otrzymanie zbawiennej pomocy jest możliwe. Każda myśl jest zaczątkiem czynu.

Czy nasza przeszłość, nasza obecna trudna sytuacja jest naszym przeznaczeniem, jakie musimy znosić do końca życia? Absolutnie nie. Ponieważ w każdej chwili możemy się zmienić. Możemy zmienić tzw. „przeznaczenie”. Możemy stawać się takimi, jakimi w głębi serca pragniemy być. Każdy z nas jest przekonany o własnej wyjątkowości i o niewyczerpanych możliwościach. Czasem tylko o tym zapominamy. Czasem nie ma zbyt wielu okoliczności zewnętrznych, aby rozwinąć skrzydła. Jednak jeśli ich nie ma, dlaczego nie stworzyć ich, zorganizować, uczynić nasze marzenia możliwymi do zrealizowania?

„Idź, twoja wiara cię uzdrowiła” mówi Jezus wielokrotnie w Biblii (Łk 17, 11-19 i 18, 34, Mk 5, 21-43). Co powstrzymuje mnie dziś od zaufania Jezusowi? Co stoi na przeszkodzie, abym uwierzył, oddał swoje trudne sprawy Bogu, powierzył mu swoją rodzinę, pracę, problemy? Czy czasami ja sam nie jestem problemem, kiedy skupiam się na sobie i myślę, że tylko ja mogę to sam załatwić? Dlatego Biblia mówi wiele razy o pozostawieniu, porzuceniu samego siebie. Jeśli jestem skupiony tylko na sobie, jak wiele mogę osiągnąć? Kresem takiego działania jestem ja sam. Wobec tego wyjdź z siebie, wyjdź poza siebie i swoje codzienne sprawy. Pomyśl o kimś, kto żyje obok ciebie i potrzebuje pomocy, nawet niewielkiej. Zawsze możemy się czymś podzielić: czasem, uwagą, zainteresowaniem, wysłuchaniem kogoś drugiego.

Kim więc jest osoba, która bez wątpienia osiąga sukces? To ktoś, kto przede wszystkim ma wiarę w Boga i w siebie, ufa, że za Jego pomocą może wiele osiągnąć, ma zaufanie do swoich możliwości i wyznaczanych celów, lubi ludzi i ufa im, bo bez pomocy innych niewiele możemy osiągnąć, ma wiarę, że właściwe okazje zawsze się przytrafiają, trzeba czasem na nie chwilę poczekać, ma zaufanie do bliskich, ale i do miejsca pracy, w którym pracuje, bo ono daje mu życiowe możliwości. Bez wiary i zaufania życie wydaje się puste i jałowe. Można osiągnąć wiele materialnie i mieć poczucie wewnętrznej pustki. Można znaleźć się w strasznej sytuacji życiowej i mieć poczucie beznadziejności. Jednak zawsze jest wyjście. Odpowiedź leży w nas samych. To nasza wiara jest odpowiedzią.

Dr Monika Kornaszewska-Polak

"Pełnię modlitwy osiąga człowiek nie wtedy, kiedy najbardziej wyraża siebie, ale wtedy, gdy w niej najpełniej staje się obecny sam Bóg"