Nasz Kościół, nr 820 (12.01.2025r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: "Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem". Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: "Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie". 

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest (Łk 3,21).

Jak niepozornie Jezus rozpoczął swoją działalność: stanął w tłumie grzeszników, pragnących się oczyścić. Stanął zupełnie niedostrzeżony w „ogonku” ludzi cisnących się po oczyszczenie. I ten najczystszy Jezus, bez najmniejszego grzechu, nie potępił grzeszników, nie odwrócił się od nich, nie ustawił się w innym miejscu. Stanął pomiędzy nimi. Przed wojną w pociągach były klasy: trzecia, druga, pierwsza i salonki. Teraz wiele się nie zmieniło. Każdy szuka miejsca, by usiąść w lepszym towarzystwie. Jezus stanął wśród rozmaitych brudasów. Najczystszy chciał udźwignąć nawet wszystkie następstwa najgorszych ludzkich grzechów.

ks. Jan Twardowski

 

Bóg upodobał sobie Ciebie Głos Boga Ojca, który odezwał się z nieba: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” nie zabrzmiał ze względu na Jezusa, który doskonale o tym wiedział, ale ze względu na nas. To my potrzebujemy przypomnienia, kim jesteśmy. Kiedy zstępuje na nas Duch Święty także do nas Bóg Ojciec wypowiada te same słowa. Mówi, że jesteśmy Jego dziećmi (Jego potomstwem), w którym On sobie upodobał. Dlaczego upodobał? Czy z powodu naszych zasług? Na to pytanie można odpowiedzieć tylko pytaniem: „A dlaczego rodzice mają upodobanie w swoich dzieciach?”

o. Mieczysław Łusiak SJ

 

WIERNOŚĆ AŻ DO ŚMIERCI

Gdy byłem przejazdem w Wiedniu usłyszałem przepiękną opowieść o siostrze zakonnej, która na lokalnym placu bohaterów podczas II wojny światowej spotkała się z gestapowcem.

Z początkowej rozmowy wynikało, że byli znajomymi. On po przyjacielsku miał powiedzieć do siostry zakonnej, by schowała krzyż, gdyż naziści nie tolerowali oznak chrześcijańskiej religijności. Siostra zakonna miała odpowiedzieć, że jest wierna Chrystusowi aż do śmierci i tylko Jemu chce pozostać wierną. Gestapowiec miał odpowiedzieć, że on jest także wierny, tyle, że wodzowi III Rzeszy i za tę wierność otrzymał żelazny krzyż. Siostra pozostała w rozmowie przy swoim. Gestapowiec w ostateczności musiał wykonać straszny rozkaz jaki otrzymał od swoich zwierzchników. Siostra zakonna została rozstrzelana. Na jej krwawej ranie leżał krzyż Chrystusa – symbol wierności, którą wypełniła swoim życiem aż do końca.

Dalsze losy gestapowca są nam praktycznie nieznane. Po wielu latach, mieszkańcy okolic placu bohaterów w Wiedniu przypomnieć mieli sobie tę historię siostry zakonnej, która pozostała dla wielu przykładem osoby niezwykłej. Mówiono, że czasami w to miejsce przychodził także sędziwy dziadek, który przystając płakał w ciszy. Nikt nie pytał się tego człowieka kim on był... Tylko nieliczni zauważyli, że na jego piersi wisiał żelazny krzyż – medal otrzymany za wierność.

W tym miejscu możemy zastanowić się komu my jesteśmy tak naprawdę wierni? A może warto zapytać się: jaki medal chciałbyś w życiu otrzymać za swoją życiową wierność?

Kazimierz Taczanowski

 

KOMENTARZ DO EWANGELII

Wydarzenie Chrztu Pana Jezusa było objawieniem całej Trójcy Świętej. Ojciec był obecny w Głosie z Nieba, Syn w człowieczeństwie, a Duch Święty w postaci jakby gołębicy. Dzieło zbawcze ludzkości jest zatem dziełem Boga Trójjedynego. Ten fakt jest też podkreślany w sprawowaniu sakramentu Chrztu świętego. Osobę chrzci się nie w imionach Ojca i Syna i Ducha Świętego, ale w IMIĘ Ojca i Syna i Ducha Świętego. W historii pojawiały się błędne koncepcje, iż Duch Święty pojawił się, spoczął i został z Panem Jezusem dopiero nad Jordanem. Wierzymy jednak, że Jezus Chrystus począł się z Ducha Świętego w łonie Maryi Dziewicy. To znaczy, że człowieczeństwo Chrystusa od początku było złączone z Duchem Świętym. Znak gołębicy wyrażał to, co już było. Był jednak potrzebny dla obecnych tam ludzi, by zobaczyli że Jezus jest Chrystusem, czyli Namaszczonym Duchem Pana. Ewangelista Łukasz notuje ciekawy szczegół. U niego, Niebo się otwiera, Głos się odzywa i Duch Święty zstępuje wtedy, gdy Pan Jezus się modli. Kościół, Mistyczne Ciało Chrystusa, też się modli w liturgii i przy sprawowaniu sakramentów i dzieje się to samo: niebo się otwiera i działa Duch-Paraklet. Nasze indywidualne modlitwy też mogą wyprosić Bożą Interwencję. Ważne są ufność i wytrwałość.

Ks. Mateusz Oborzyński

 

PATRON DNIA

Święty Elred z Rievaulx, opat urodził się w 1110 r. w Hexham w Northumberland (Anglia) w rodzinie kapłana Eilafa (w tamtych czasach celibat jeszcze nie obowiązywał). Ojciec wysłał go na dwór króla Szkocji Dawida I. Około 1134 r. opuścił jednak dwór i wstąpił do opactwa cystersów w Rievaulx. Został opatem nowego klasztoru cystersów w Revesby, a w roku 1147 opatem samego Rievaulx, a tym samym przełożonym wszystkich cystersów w Anglii. Napisał wiele ważnych dzieł z zakresu duchowości; w naszych czasach najbardziej znany z nich to wzorowany na Cyceronie traktat O przyjaźni duchowej. Elred zmarł 12 stycznia 1167 r. w Rievaulx.

 

 

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. +48 32 267 35 36; + 48 883 159 522

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki"